środa, 16 listopada 2011

Najprostsze maślane ciasteczka

Do zrobienia z dziećmi. Poradzą sobie koncertowo. Musiałam tylko wesprzeć przy przeliczeniu ilości mąki.
Polecam na ciemne listopadowe popołudnie. Świetnie pachnie potem w domu.



Składniki
pół kostki miękkiego masła (125g)
150 g mąki
3 łyżki cukru
można dodać aromat śmietankowy, albo cukier waniliowy
Przygotowanie
składniki wrzucić do miski, zrobić z nich kulę. Jeśli masło jest z lodówki, pokroić je na malutkie kawałki. Ciasteczka można robić na dwa sposoby: albo lepić małe kulki i rozpłaszczać je widelcem, albo wykrawać małymi foremkami do ciasta, po uprzednim rozwałkowaniu ciasta.

niedziela, 13 listopada 2011

Ciasto urodzinowe

Pierwszy raz robiłam ciasto dla 19sto latki. Na szczęście nie różni się to za bardzo od robienia ciasta dla siedmiolatki :-)
Biszkopt
6 jajek
1 szklanka cukru
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki krupczatki (ziemniaczanej)

Krem
340ml śmietanki kremówki 30%
2 opakowania (500g) serka mascarpone
2 łyżki gotowej masy krówkowej (do dostania w sklepach, najlepsza z Gostynia)
(jak nie macie masy krówkowej to wsypcie 5 łyżek cukru)
łyżka koncentratu z buraków na barszcz (jako barwnik)

Biszkopt
Białka i żółtka oddzielamy do 2 osobnych misek. Białka do dużej, żółtka mogą być w małej. Ubijamy białka, tak, żeby były sztywne (mikserem, a ja to robię zwykłą trzepaczką). Jak białka będą sztywne dodajemy cukier, ale dosypując, a nie cały na raz (np po 2 łyżki). Potem wrzucamy po jednym żółtku cały czas ubijając. Na końcu ostrożnie wmieszać obie mąki, wsypując porcjami.
Ciasto przelać do okrągłej formy, którą uprzednio lekko natłuściliśmy (robię to silikonowym pędzelkiem z Ikei) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 175C. Piec przez ok 30-40 minut. Po 30 minutach lekko uchylić i włożyć w środek patyczek (używam drewnianych pałeczek). Jak będzie suchy - wyjmować.
Zaraz po wyjęciu upuścić biszkopt w formie na ziemię z wysokości jakiś 40 cm - chodzi o gwałtowne odgazowanie - wtedy nie opadnie (gwarantuję - rzucam moimi już od 2 lat;-)). Potem zostawić w formie do ostygnięcia i delikatnie wyjąć dopiero jak ostygnie.

Krem
śmietankę wyjętą z lodówki ubić na sztywno (mikser, albo trzepaczka). Dodać serek, ponownie chwilę ubijać, na końcu dodać masę krówkową. Jeśli używacie cukru, to lepiej dodać go przed serkiem, żeby się lepiej rozpuścił. Na końcu wlać sok z buraków - powinien zostać równomiernie rozpuszczony, wtedy nada kremowi różowy kolor. Intensywność koloru będzie zależała od ilości koncentratu, oczywiście.

Przygotowanie tortu:
Biszkopt musi być wystudzony. Kroimy go ostrym dużym nożem na 3 blaty. Każdy z blatów smarujemy kremem przy użyciu dużego noża. Używamy do tego połowy kremu. Drugą połowę zużywamy na posmarowanie wierzchu i boków ciasta. 
Do przybrania używamy perełek cukrowych, pisaków spożywczych i stokrotek do przystrajania tortów (stokrotki są zawsze hitem u dzieci :-))
 
 

czwartek, 29 września 2011

Curry warzywne

Kto lubi curry? Ja jestem wielbicielką. Szczególnie o tej porze roku z dużą ilością warzyw. Można dawać na prawdę wszystkie warzywa jakie macie. Czym więcej tym lepiej. Świetne będzie na przykład ze szparagami lub bakłażanem.
Składniki:
2 łyżki oleju roślinnego

3 goździki
1/2 łyżeczki kardamonu
1 łyżeczka nasion kminu indyjskiego (1/2 łyżeczki proszku)
1 średnia cebula
3 ząbki czosnku
kawałek świeżego imbiru długości 3 cm, starty na tarce
1 łyżeczka kolendry (mogą być też ziarenka)
1/2 łyżeczki kurkumy
2 marchewki,
1/2 kalafiora, podzielonego na różyczki
2 duże ziemniaki
25 dkg fasolki szparagowej (garść)
2 kolby kukurydzy
2 małe cukinie
1 papryka
(można zrobić "czyszczenie lodówki" z warzyw - wrzucić co mamy)
puszka mleczka kokosowego i/lub 200 ml śmietany 18%
Przygotowanie
Na głębokiej patelni rozgrzać olej.
Dodać kmin, goździki i kardamon. Smażyć, ciągle mieszając, jakieś pół minuty. Dodać cebulę, smażyć ok. 2 minut, aż się zeszkli. Dodać imbir, na końcu czosnek. Po 3 minutach dodać kolendrę i kurkumę oraz mleczko kokosowe. Mieszając, gotować ok. 5 minut. Ewentualnie dodać śmietanę (można dodać wodę jeśli sos będzie za gęsty).

W drugim garnku zagotować wodę. Warzywa (bez papryki i cukinii) pokroić w kostkę i włożyć do wody na jakieś 2-6 minut (kukurydzę ugotować w kolbie, potem oskrobać z ziarenek). Odlać wodę, wyjąć je z garnka. Cukinię pokrojoną w talarki i paprykę pokrojoną w kostkę podsmażyć na patelni (najlepiej grillowej) przez ok. 3 minuty. Dodać wszystkie warzywa do sosu. Dokładnie połączyć i zagotować.
Podawać z ryżem.

czwartek, 22 września 2011

suszone pomidory

Ostatnia możliwość ich zrobienia. Ja kupiłam na targu większą ilość podłużnych za złotych 1,50 i część wykorzystałam do zrobienia przecieru (o tym wkrótce), a część ususzyłam w piekarniku. Suszyłam na dużej blaszce, ale następnym razem podwoję ilość.

Składniki:
2 kilogramy podłużnych pomidorów (San Marzano)
zioła: tymianek, majeranek, sól, pieprz, ostra papryka
oliwa na zalewę

Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 100 stopni. Pokroić pomidory w grubsze plasterki. Poukładać je na blaszce dość blisko siebie. Posypać ziołami. Wstawić do piekarnika na 3 godziny wieczorem, potem zostawić w wyłączonym piekarniku przez całą noc. Rano jeszcze raz włączyć piekarnik na jakieś 2 godziny. Podczas suszenia we włączonym piekarniku, uchylić od czasu do czasu drzwiczki - w ten sposób wypuścimy nadmiar wody.
Ususzone pomidory wkładać dość gęsto do małych słoiczków. Zalewać oliwą, jakieś pół cementymetra ponad poziom pomidorów (wchłoną część oliwy). Można dodać ząbek czosnku. Oliwa z pomidorów jest też pyszna :-)

poniedziałek, 12 września 2011

Bułeczki z owsianką

Właśnie wróciliśmy z Toskanii. Dużo pysznego jedzenia i wina :-). W Toskanii jedliśmy najwspanialsze danie pod słońcem - świeżo złowionego tuńczyka z grilla. Niestety było to w zeszłym roku, a w tym nie udało nam się tego powtórzyć... Ale była za to zupa z małży, kalmary i inne świeże ryby. A dziś kolej na bułki z owsianką.


Bułeczki, które można zrobić, jeśli zrobiliśmy za dużo owsianki (chociaż, dlaczego nie zrobić za dużo owsianki specjalnie;-). Idealne połączenie - ulubione bułeczki  z ulubioną owsianką. Robią się szybko, a są bardzo smaczne - na drugi dzień również - można zrobić z nich grzanki (ulubione Franka - z serem).
Źródło: Whiteplate
ok. 8 sztuk

Składniki
450 g mąki pszennej
200 g ugotowanej owsianki (owsianka powinna być gęsta. Jeśli nie jest, zmniejszcie ilość wody dodawanej do bułeczek) - 2 łyżeczki miodu w owsiance
150 g wody
1 łyżeczka soli
30 g miękkiego masła
20 g świeżych drożdży
Przygotowanie
Drożdże połączyć z odrobiną cukru, łyżką mąki i wody. Następnie wymieszać z wodą i stopniowo dodawać pozostałe składniki, cały czas zagniatając ciasto. Można użyć miksera.
Ciasto przełożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na ok. 60 minut.
Maszynowo - umieścić wszystkie składniki w maszynie, zarobić ciasto, następnie:
Formować okrągłe bułeczki, które ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Spryskać delikatnie wodą, (można posypać ziarnami lub płatkami) i odstawić do ponownego wyrastania na ok. 30 minut.
Piekarnik nagrzać do 220 st C.
Wstawić wyrośnięte bułeczki, ścianki piekarnika spryskać wodą (ew. wstawić naczynie z wodą na dno piekarnika) i piec ok. 10-15 minut (ten czas może ulec skróceniu lub wydłużeniu w zależności od wielkości bułeczek).
Po upieczeniu ostudzić na kuchennej kratce.

wtorek, 30 sierpnia 2011

Owsianka

Najlepsze śniadanie dla wszystkich domowników. Zostało nam z prób gotowania zgodnie z dietą pięciu przemian (dzięki, Justyna). Nie dałam rady, za dużo gotowania, ale pewne rzeczy zostały. Jedną z nich jest owsianka na ciepło, którą wszyscy uwielbiają. Wiedzieliście, że w rankingu najzdrowszych pokarmów świata owsianka zajmuje 3 miejsce tuż za owocami palmy acai i czosnkiem? Robię ją na wodzie, dzieci najczęściej dolewają mleka, my dodajemy żurawinę, orzechy, pestki słonecznika - najlepsza w zimie, ale jesienią lub wiosną tak samo pyszna. Daje kopa na cały dzień. Podaję składniki dla 4 osób.
Składniki 
1/3 łyżeczki kurkumy
9 łyżek płatków owsianych
1/3 łyżeczki imbiru
szczypta soli
łyżeczka soku z cytryny
łyżka lub 2 miodu (zależy jak bardzo słodkie lubicie)
500 ml wody
Przygotowanie
zagotować wodę w garnku. Do gotującej się wody wrzucić kurkumę, następnie płatki, imbir, sól i miód. Gotować przez ok. 12-15 minut (płatki owsiane błyskawiczne jakieś 5 minut). Z tego przepisu wychodzi dość gęsta owsianka. Można rozrzedzić gorącą wodą (dodać 100 - 200 ml więcej przy gotowaniu), albo dodać mleka - najlepiej z wiemcojem :-). Podawać w miseczkach z dodatkami w postaci żurawiny, suszonych owoców, orzechów itd.
Smacznego.

piątek, 26 sierpnia 2011

Tarta z gruszkami

Bardzo smaczna i szybka tarta z gruszkami. Najlepiej zrobić ją dzień wcześniej i schłodzić przez noc w lodówce. Dość słodka, więc można zrobić spód zupełnie bez cukru. Robi się ją dość szybko. Zapraszam
Składniki:
Ciasto:
125g. masła
160g. mąki
1 żółtko
łyżka cukru
Krem:
125g. mascarpone
5 łyżek cukru
150g. jogurtu naturalnego
Owoce:
2-3 gruszki
2 łyżki cukru
1 łyżeczka wody
1 łyżeczka masła
Wykonanie
zimne masło posiekać nożem, dodać żółtko, mąkę i cukier, szybko siekając doprowadzić do połączenia składników (ja ułatwiam sobie sprawę wrzucając pokrojone w małe kostki masło, żółtko, cukier i mąkę do robota kuchennego, używając noży do siekania - w 3 minuty ciasto jest gotowe). Małą blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia, na który wyłożyć równomiernie ciasto. Wstawić na min. 1/2 godziny do lodówki. 
W tym czasie przygotować krem. Mascarpone wymieszać za pomocą trzepaczki z cukrem, na końcu dodać jogurt. 
Nagrzać piekarnik do 220 stopni.
Owoce obrać ze skórki, wydrążyć gniazda nasienne i pokroić w plasterki wzdłuż. Na patelnię wysypać cukier, dodać wodę i masło, podgrzewać aż cukier się roztopi (można zrobić karmel, ale nie trzeba). Na roztopiony cukier wyłożyć pokrojone gruszki, pogrzać przez ok. 3-5 minut, przewracając je delikatnie (tak, żeby się nie porozpadały).
Do nagrzanego piekarnika wstawić ciasto, piec ok 12-15 minut (musi tylko lekko zbrązowieć - można zaglądać do piekarnika, bo to ciasto nie rośnie).
Na wystudzony spód nałożyć krem, na to poukładać plasterki gruszek (najlepiej tak, żeby zachodziły na siebie). Wstawić ciasto do lodówki na min. 2 godziny

środa, 24 sierpnia 2011

Pizza - ciasto

Ostatnio oglądam nałogowo "Hell's Kitchen" - w jednym z odcinków Gordon Ramsey pochwalił się pizzą z białymi truflami w cenie 200$ :-). A to mój sposób na pizzę, a właściwie jej spód. Przepis podaję na 3 spody, ale często zwiększam ilość składników i robię na 6 spodów. Wtedy 3 dodatkowe piekę bez sosu i dodatków i zamrażam. Tego sposobu nauczyłam się od Alicji :-).
Składniki  
1,5 szklanki ciepłej wody
3,5 szklanki mąki pszennej
1 łyżka oliwy z oliwek
1,5 łyżeczki soli
25 g świeżych drożdży
    Przygotowanie
    Zrobić zaczyn z drożdży (łyżkę mąki, łyżkę wody i drożdże rozmieszać w miseczce i odstawić na 5 - 10 minut aż zacznie pracować.
    W mące zrobić zagłębienie, do którego wlać drożdże, oliwę, dodać 1,5 łyżeczki soli. Ciasto wyrobić, włożyć do miski, przykryć ściereczką i pozostawić do podwojenia objętości (około 1,5 godziny).
    Maszynowo: wszystkie składniki wrzucić do maszyny i nastawić program do ciasta do pizzy.
    Wyrośnięte ciasto podzielić na 3 równe części. Najpierw rozwałkować każdą część, a potem rozciągnąć w rękach, żeby ciasto było jak najcieńsze.
    Na spód wyłożyć sos pomidorowy (ze świeżych pomidorów, lub ze zmieszanego keczupu z koncentratem), ulubione dodatki (np. salami, świeże pomidory), piec około 7-10 minut w maksymalnej temperaturze piekarnika (250ºC), aż do podpieczenia spodu, ale tak, żeby się nie zarumienił. Ser nakładać kilka minut przed końcem pieczenia.

    poniedziałek, 22 sierpnia 2011

    Makaron ze świeżymi pomidorami (szybki)


    Pyszny makaron na upały. Ja uwielbiam wszelkiego rodzaju makarony, ale ten jest na prawdę rewelacyjny. Sos w słoiku można zrobić wcześniej i przechowywać w lodówce - spokojnie do 3 dni nic mu nie będzie. Potem przygotowanie dania następuje błyskawicznie - na długość gotowania makaronu. Polecam, gdy ktoś wpada z wizytą wieczorem i przynosi dobre wino (najlepiej białe, ale nie bądźmy ortodoksyjni).
    Źródło: Whiteplate 

    Składniki

    1 kilogram dojrzałych pomidorów (najlepiej malinowe) 
    2 ząbki czosnku
    duży pęczek bazylii 
    ok 30 ml oliwy z oliwek (porządna, z pierwszego tłoczenia)
    gruba sól morska (1/4 łyżeczki - lub mniej jeśli ser jest słony)
    25 dag sera - najlepiej ostry (prawdziwa mozarella, feta, bunc, kozi), albo może być 25 dag mascarpone
    500 g makaronu grube wstążki

    Przygotowanie
    pomidory obrać ze skórki (w wersji ekspresowej nie obierajcie skórki - też jest pycha) i pokroić w grubą kostkę. Do dużego słoika wlać 1/5 słoika oliwy (całość), dodać 3/4 pęczka bazylii, wyciśnięty czosnek sól i pomidory.
    Słoik zamknąć, zamieszać (przełożyć kilka razy góra dół) i włożyć do lodówki na kilka godzin (lub na noc)
    Makaron gotować tuż przed podaniem, musi być al dente. Po odcedzeniu, wymieszać go w garnku z serem i resztką oliwy, na końcu dodać pomidory i przełożyć do miski. Posypać bazylią, można dodać kilka listków mięty.
    Ten makaron po podaniu nie będzie gorący - raczej chłodny. Nie nadaje się na długie czekanie - jeść natychmiast po wymieszaniu, inaczej będzie "przemoczony".

    poniedziałek, 8 sierpnia 2011

    Zupa dyniowa

    Kupiłam na targu kawałek dyni. Można z niej zrobić masę ciekawych rzeczy, na przykład zupę. Ta jest bez dodatku rosołu i śmietany - sama dynia z odrobiną przypraw - bardzo dobra.
    Składniki:
    4 małe, abo 2 duże cebule
    kawałek dyni (ok 1 kilograma)
    2-3 łyżki masła
    1,5 - 2 szklanek wody
    1/2 łyżeczki soli
    1/2 łyżeczki cynamonu
    1/2 łyżeczki kurkumy
    kawałek startego korzenia imbiru (używam świeżego, ale może być z paczki)
    można dodać rozgnieciony ząbek czosnku


    Przygotowanie:  
    Cebulę kroimy w kostkę. W dużym garnku roztapiamy masło (nieduży ogień, bo inaczej masło się przypali). i wrzucamy cebulę - musi się zeszklić. Z dyni usuwamy środek z pestkami, obieramy ją ze skóry i kroimy miąższ w kostkę średniej wielkości. Gdy cebula się zeszkli, wrzucamy pokrojoną dynię. Przez chwilę smażymy dynię z cebulą, potem zalewamy 2 szklankami wody i dodajemy przyprawy. Gotujemy ok. 30 minut lub więcej, by dynia zaczęła się rozpadać. Zestawiamy garnek z ognia i miksujemy zupę blenderem. Gdy będzie już gładka, ponownie umieszczamy garnek na ogniu i doprawiamy zupę do smaku.  Można podawać z nasionami dyni, grzankami, posypaną startym żółtym serem.

    czwartek, 4 sierpnia 2011

    Brownie

     
    Znów - ulubione ciastko dzieci - chociaż dorośli uzależnieni od czekolady też nie pogardzą. Robi się bardzo prosto i do tego powinien wyjść zakalec :-).

    Składniki:
    1 czekolada gorzka
    1/2 czekolady mlecznej
    1/2 kostki masła
    3 jajka
    1/2 szklanki mąki
    szczypta soli
    1/2 szklanki cukru
    1 i 1/2 lub 2 łyżki kajmaku (do wmieszania w masę - można pominąć)

    Przygotowanie
    czekolady wraz z masłem podgrzać w garnuszku na bardzo małym ogniu ciągle mieszając (nie może się przypalić). Gdy wszystko się rozpuści, odstawić z ognia. Ubić jajka (nie oddzielając białek), dodać sól, cukier, mąkę i przestudzoną masę czekoladową (może być ciepła, ale nie gorąca).
    Tak przygotowane ciasto wylać na małą blaszkę i delikatnie wmieszać kajmak (można kupić gotowy, albo przez 3 godziny gotować zanurzoną w wodzie puszkę słodkiego mleka skondensowanego). Z kajmaku zrobić w cieście "esy floresy". Wstawić na 15-20 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Można sprawdzić stan ciasta przez nakłucie patyczkiem - ma być wilgotne, ale nie surowe. Nie piec za długo, bo wyjdzie raczej murzynek (też smaczne, ale już nie brownie). Smak jest super. 

    czwartek, 28 lipca 2011

    Rogaliki

    Ładnie wyglądają, prawda? Talerzyk jest po babci Monice, która dokładnie takie rogaliki piekła.  Była to z resztą jedyna osoba z mojego bliskiego otoczenia, która lubiła piec. A ja cały czas używam jej wałka do ciasta :-).
    Mała podpowiedź - rogalików wychodzi dużo - jakieś 30 średnich, 40 małych. Część z nich po zawinięciu, ale przed pieczeniem można włożyć do zamrażarki (Alicjo - byłaś moim natchnieniem :-)). Wyjmuje się je wieczorem do temperatury pokojowej i na drugi dzień wkłada do pieca. W ten sposób mamy ciepłe rogaliki na pierwsze lub drugie śniadanie.
    *Gosiu - bardzo dziękuję za pyszną konfiturę.

    Ciasto
    1 kg mąki
    100 g cukru
    1/2 litra mleka
    3 jajka
    80 g masła
    1 łyżeczka soli
    50 g drożdży


    Maszynowo jest jak zwykle prosto - wrzucam wszystko i wyrabiam na programie dough (zajmuje to 1,5 godziny).
    Ręcznie, należy zrobić najpierw zaczyn z drożdży, 1/2 szklanki mleka, 1 szklanki mąki i 1 łyżki cukru. Zaczyn musi powiększyć swoją objętość.
    Jajka ubić w mikserze z cukrem, pod koniec ubijania dodać sól, następnie zaczyn. Wsypać resztę mąki i wyrobić gładkie ciasto - stopniowo dolewając mleko.
    Do wyrobionego ciasta dodać roztopione i trochę ostudzone masło. Wyrobić, żeby ciasto wchłonęło masło. (jeśli nie macie miksera - jajka ubić trzepaczką, a resztę wyrabiać ręcznie - jest to dość pracochłonne, bo ciasto musi być dobrze wyrobione - gładkie i lśniące)
    Odstawić w ciepłe miejsce do wyrastania (musi podwoić objętość).
    Wyrośnięte ciasto podzielić na 4 części (6 jeśli wasze rogaliki mają być na prawdę małe - ale nie polecam - więcej pracy). Pierwszy kawałek ciasta rozwałkować na koło (dość cienko) i dzielić na 8 części (najpierw na krzyż, potem ćwiartki na dwa). Zwijać od szerszego brzegu do węższego. Można wkładać nadzienie (dżem, konfitura, czekolada, nutela itd) - ja sobie odpuszczam, potem każdy smaruje tym czym chce i nie ma pytań - "Mamo, a to jest z czekoladą, bo ja nie lubię czekolady!"
    Odstawić do wyrastania.
    Piekarnik nagrzać do 200 st C. Rogale posmarować rozmieszanym jajkiem (ja to pomijam - i tak są dobre) i piec ok. 15 minut (ten czas może ulec wydłużeniu, w zależności od wielkości rogalików).

    sobota, 23 lipca 2011

    Chałka


    Ulubiona chałka u nas w domu. Zjadała ją ostatnio dziesiątka dzieci, które były u nas na koloniach :-)


    Ciasto
    3 i 1/4 szklanki mąki chlebowej
    1 duże jajko
    60 g drobnego cukru
    4 łyżki roztopionego masła
    pół łyżeczki soli
    1 szklanka  mleka
    1 opakowanie cukru waniliowego
    20 g świeżych drożdży

    Kruszonka
    1 łyżka masła
    3 łyżki mąki
    3 łyżki cukru
    Przygotowanie
    Wszystko wrzucić do maszyny i nastawić program wyrabianie ciasta (dough 1,5 h). Przy braku maszyny, zrobić zaczyn z drożdży, 3 łyżek mleka, cukru i 1 łyżki mąki. Poczekać aż zaczyn zacznie bąbelkować. Dodać resztę składników (masło wcześniej roztopić) i zarobić ciasto. Odstawić je do wyrośnięcia (musi podwoić objętość).
    Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia, a ciasto podzielić na 4 części. Każdą z nich uformować w podłużny wałek. Zaplatać jak na filmie.



    Na końcu posypać chałkę kruszonką (można ją wcześniej posmarować z wierzchu mlekiem, albo jajkiem).Tak przygotowaną chałkę można wstawić do lodówki i wyjąć rano do upieczenia (po wyjęciu z lodówki odczekać jakieś 20-25 minut - ustawiam blisko kaloryfera). Nagrzać piekarnik do 180 stopni, wstawić chałkę na 20-25 minut i gotowe.

    czwartek, 14 lipca 2011

    Bagietki

    Szkoda, że nie możecie poczuć tego zapachu... Franek chodzi od rana i podpytuje, kiedy się wreszcie upieką (dodam, że czas pieczenia to 10 minut :-)).
    Przepis na 3 pyszne bagietki (jedna została zjedzona, zanim zrobiłam zdjęcie). Od mojewypieki. 
    Ciasto:
    1 szklanka mleka
    2 łyżeczki masła
    2 łyżeczki cukru
    1 szklanka wody o temp. pokojowej 
    10 g drożdży
    2 łyżeczki soli
    4 szklanki mąki pszennej (można 1 szklankę zastąpić mąką pszenną razową)

    Wykonanie:
    Wszystko wrzucić do maszyny i nastawić program wyrabianie ciasta (dough 1,5 h). Przy braku maszyny, zrobić zaczyn z drożdży, 3 łyżek mleka, cukru i 1 łyżki mąki. Poczekać aż zaczyn zacznie bąbelkować. Dodać resztę składników (masło można wcześniej roztopić) i zarobić ciasto. Odstawić je do wyrośnięcia (musi podwoić objętość).
    Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia, a ciasto podzielić na 3 części. Każdą z nich uformować w podłużny wałek. Jeśli chcecie, żeby bagietki dobrze się prezentowały, to wszystkie zagniecenia i nierówności zawińcie pod spód bagietki. Tak przygotowane bagietki możemy wstawić do lodówki i wyjąć rano do upieczenia (po wyjęciu z lodówki odczekać jakieś 15 minut - ja w tym czasie myję zęby, zaganiam dzieci do ubierania i nagrzewam piekarnik). Jeśli będziecie jedli zaraz, to nagrzać piekarnik do 250 stopni, wstawić na dno naczynie żaroodporne z wodą, bądź też spryskać boki piekarnika wodą. Wstawić bagietki na 10 minut i gotowe.

    wtorek, 12 lipca 2011

    Bułeczki zawijane

    Bardzo fajne bułeczki, może nie super zdrowe, ale znikają w tempie błyskawicznym. Moje najmłodsze dziecko zjadło dziś 3 na kolację :-). Dobre raczej z dżemem, albo serkiem, ale można też jeść je na bardziej "wytrawnie". Zróbcie na jakieś niedzielne śniadanie, a rodzina się rozpłynie z zachwytu (Uwaga: nie za często, bo nie docenią :-)).
    Pozował Staś.

    Ciasto
    15 g świeżych drożdży 
    szklanka letniego mleka 
    4 łyżki płynnego masła
    1 łyżka cukru 

    2 jajka 
    1/2 kg mąki pszennej (dwie szklanki)
    1 łyżeczka soli

    2 łyżki płynnego masła do posmarowania bułeczek


    Wykonanie
    Jeśli chcemy mieć bułeczki na weekendowe śniadanie, należy zrobić je poprzedniego dnia wieczorem i zrobione oraz ułożone na blaszce wstawić do lodówki. Rano tylko wyjmujemy, chwilę (ok. 20 minut) dajemy im wyrosnąć (kaloryfer czyni cuda) i wstawiamy do piekarnika.
    Dla posiadaczy maszyny do chleba jest to proste - wszystkie składniki wrzucić do maszyny i nastawić program na ciasto (1,5 godziny). Przy ręcznym wyrabianiu należy najpierw zrobić zaczyn z drożdży: drożdże ,3 łyżki mleka, cukier i 1 łyżkę mąki połączyć ze sobą i odstawić w ciepłe miejsce. Gdy zaczyn zacznie bąbelkować i podwoi swoją objętość, można dodać resztę składników i zarobić ciasto. Będzie dość miękkie, ale nie może się rozlewać - jeśli tak będzie trzeba dosypać trochę mąki. Po wyrobieniu odstawić do wyrośnięcia, czyli podwojenia objętości.
    Wyrośnięte ciasto rozwałkować na prostokąt, pociąć na paski szerokości ok. 3-4 cm. Paski pociąć na prostokąty, długości ok. 6-7 cm. Zamoczyć pędzelek do ciasta (ja mam taki z silikonu z Ikei, ale można też smarować łyżką) i smarować prostokąty roztopionym masłem. Składać na pół, ale nie dokładnie, tak, żeby część z dołu wystawała (jak na zdjęciu). Można posmarować masłem również wierzch bułeczek.
    Piec w temperaturze 180 stopni ok. 15 minut.

    niedziela, 10 lipca 2011

    Bułeczki na słodko z budyniem


    Bardzo dobre, szczególnie prosto z pieca. Dzieciaki uwielbiają, a robi się dość szybko. A przepis specjalnie dla Zgódki :-)
    Bułeczki są z blogu mojewypieki.blox.pl. Trochę zmodyfikowane przeze mnie. 

    Ciasto
    500 g (2 1/3 szklanki) mąki pszennej chlebowej
    1/8 paczki drożdży świeżych
    3 łyżki cukru
    2 jajka
    1 i 1/5 szklanki mleka
    4 łyżki masła
    pół łyżeczki soli


    Budyń na nadzienie
    2 pełne szklanki mleka
    4 łyżki masła
    4 żółtka
    1/2 szklanki cukru
    6 łyżek mąki pszennej
    5 łyżek mąki ziemniaczanej
    pół paczki (2 łyżeczki) cukru z prawdziwą wanilią


    Wykonanie
    Ciasto
    macie maszynę do chleba? Jeśli tak, to wszystkie składniki trzeba wrzucić do maszyny, nastawić program na wyrabianie ciasta i po 1,5 godzinie mamy ciasto gotowe.
    jeśli nie, to będzie trochę trudniej, ale z mikserem nie będzie źle. 
    Wyrabianie ręczne: drożdże rozrobić z 3 łyżkami mleka, 1 łyżką cukru i 1 łyżką mąki. Odstawić w misce w ciepłe miejsce. jak drożdże wyrosną trochę dodać resztę składników (masło najlepiej roztopić w garnuszku, wyłączyć gaz i dolać mleko). Wyrobić mikserem lub ręcznie. Składniki muszą się dość dokładnie połączyć. Odstawić w ciepłe miejsce (w zimie idealny jest kaloryfer, albo kominek - tylko nie za blisko, bo się upiecze). Jak wyrośnie, tj. powiększy objętość 2 razy, można uznać ciasto za gotowe. 


    Budyń
    W czasie wyrastania ciasta zrobić budyń. Zagotować 1 szklankę mleka z cukrami i masłem. Drugą szklankę rozmieszać z żółtkami, mąką pszenną i ziemniaczaną. Gdy mleko się zagotuje wlać masę żółtkową. Mieszać trzepaczką, żeby nie porobiły się grudki. Jak zgęstnieje i zacznie się gotować odstawić z ognia. Przestudzić. 


    Wykonanie bułeczek
    Ciasto rozwałkować na duży prostokąt, dość cienko. Na całości rozłożyć budyń. Zwinąć wzdłuż szerszego boku w rulonik (jak duży naleśnik z nadzieniem). Kroić rulonik na ok. 1,5 - 2 cm kawałki. Układać obok siebie na blaszce wyłożonej papierem częścią rozciętą do dołu (ja nie zostawiam między nimi za dużo miejsca). Zostawić do wyrośnięcia na jakieś 15 minut. W tym czasie nagrzać piekarnik do 180 stopni. Piec jakieś 20-25 minut. Można polukrować (cukier puder z odrobiną soku z cytryny - zrobić gęsty, wtedy mniej spływa z bułeczek).




    wtorek, 5 lipca 2011

    Tiramisu


    Składniki:

    1,5 opakowania podłużnych biszkoptów
    2 opakowania (50 dag) mascarpone
    5 żółtek
    5 łyżek cukru
    3 łyżki kawy rozpuszczalnej
    50 ml alkoholu (najlepiej amaretto, może być też rum, koniak, żubrówka, żołądkowa)
    2 łyżki ciemnego kakao

    Przygotowanie:
    przygotować kawę: 3 łyżki kawy rozpuszczalnej zalać 3/4 szklanki gorącej wody, do wywaru dolać alkohol. Następnie ubić żółtka z cukrem na puch (muszą być prawie białe). Dodawać partiami mascarpone nadal ubijając.
    Najlepiej układać w przezroczystym, płaskim naczyniu, można też w mniejszej blaszce do pieczenia wyłożonej papierem.
    Biszkopty moczyć (krótko!) w kawie, ułożyć z nich pierwszą warstwę, tak, żeby zakryły dno. Nałożyć na nie 1/2 masy żółtkowo-serowej. Posypać delikatnie na serek
    kakao przez sitko (czasami pomijam). Nałożyć następną warstwę biszkoptów moczonych w kawie, a na to pozostałą masę serową. Wstawić do lodówki aż do momentu podawania (min. na jedną godzinę). Przed podaniem posypać kakao.

    niedziela, 3 lipca 2011

    Szarlotka Małgosi

    ostatnio jest to moja (i mojej córki) ulubiona szarlotka. Nie trzeba podpiekać spodu i zawsze wychodzi.


    Ciasto
    200g masła (mniejsza kostka)
    300g mąki (1 1/4 szklanki)
    4 żółtka
    3 łyżki zimnej wody
    2 łyżki cukru (można nie dawać - ciasto nie będzie słodkie, ale beza i jabłka tak)
    1 łyżeczka proszku do pieczenia (zazwyczaj pomijam)

    Jabłka
    5 obranych jabłek startych na tarce na grubych oczkach
    1/2 szklanki cukru
    1 łyżeczka cynamonu
    (można użyć gotowych jabłek ze słoika, albo innych owoców na przykład porzeczek)

    Beza
    5 białek
    1/2 szklanki cukru
    1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

    Ciasto:
    zimne masło pokroić na kawałki, dodać mąkę zmieszaną z proszkiem, żółtka, cukier i wodę, szybko posiekać nożem, aż do połączenia się składników. Potem zagnieść ręką, ale tylko do uformowania kuli. Podzielić na pół, jedną częścią wyłożyć na blachę do pieczenia (tortowa, albo mniejsza prostokątna), a drugą zawinąć w folię. Blachę z ciastem i kulę ciasta włożyć do lodówki.

    Jabłka:
    wymieszać starte na tarce jabłka z cukrem i cynamonem. (względnie otworzyć słoik z gotowymi jabłkami).
    Porzeczki:
    obrać z szypułek i zasypać 3/4 szklanki cukru

    Beza:
    ubić białka na sztywno, potem dodać partiami cukier (po 2 łyżki) i mąkę ziemniaczaną.

    wyjąć blachę z ciastem, rozłożyć na niej jabłka (albo porzeczki - tylko bez soku), na to ostrożnie rozłożyć łyżką bezę, a na końcu zetrzeć na tarce o grubych oczkach kulę ciasta wyjętą z lodówki.

    Wstawić wszystko do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec ok 45 minut.
    Smacznego

    sobota, 2 lipca 2011

    Zakwas


    ... na życzenie. Robię sama, bo wg. mnie to dość proste. (Na zdjęciu zakwas dwugodzinny. Bąbelki już widoczne.)

    Zakwas

    2x po 1/2 szklanki mąki żytniej (720, albo może być też razowa)
    2x po 1/2 szklanki zimnej wody (u mnie z kranu, może być też źródlana)
    czysty słoik - dość duży, ale taki, który Wam się potem zmieści do lodówki

    wrzucić mąkę i wodę do słoika, zamieszać widelcem (byle jak, tak żeby nie było dużych grudek mąki) i odstawić w ciepłe i suche miejsce, raczej bez słońca padającego bezpośrednio (w zimie idealny jest kaloryfer, w lecie stoi u mnie w spiżarni na półce, albo na parapecie).
    Jak Wam się przypomni - zamieszać (min. co 24 godziny, max. co 3). Po ok. dobie (albo dwóch, jak zapomnicie) dodać następną porcję wody i mąki i wmieszać do startera (czyli do tego co wyprodukowaliśmy na początku).
    Znów zostawić na dobę, zamieszać. Po tym czasie zakwas powinien już swobodnie bąbelkować i podwoić swoją objętość. Można go wtedy ze spokojem odstawić do lodówki w dość widocznym miejscu, żeby pamiętać o zamieszaniu go od czasu do czasu (raz na 2, 3 dni).

    UWAGA
    za każdym razem gdy biorę część zakwasu do robienia chleba, uzupełniam niedobór. Zazwyczaj daję 3 łyżki mąki i 3 łyżki wody, zamieszam i wstawiam znów do lodówki. Zakwas do chleba używam taki prosto z lodówki, nie przejmując się , że większość przepisów każe go wystawić z lodówki parę godzin przed robieniem chleba.

    czwartek, 30 czerwca 2011

    Żaba dla Zosi :)






    ... a właściwie 3 żaby - dwie małe zielone z masy cukrowej i jedna duża, biszkoptowa.

    Żaba duża
    Kluczowe jest posiadanie odpowiedniej formy silikonowej do pieczenia. Ja moją kupiłam na targu we Włoszech, ale spokojnie można dostać takie przez internet.
    Na początek pieczemy biszkopt (przepis ściągnięty z mojewypieki.blox.pl - z resztą super strona).

    Biszkopt
    6 jajek
    1 szklanka cukru
    3/4 szklanki mąki pszennej
    1/4 szklanki mąki krupczatki (ziemniaczanej)

    Krem
    Kubeczek (200ml) śmietanki kremówki 30%
    4 łyżki serka mascarpone (może być inny śmietankowy)
    2 łyżki gotowej masy krówkowej (do dostania w sklepach, najlepsza z Gostynia)
    (jak nie macie masy krówkowej to wsypcie 3 łyżki cukru)
    30 dkg truskawek lub innych owoców sezonowych.

    Biszkopt
    Białka i żółtka oddzielamy do 2 osobnych misek. Białka do dużej, żółtka mogą być w małej. Ubijamy białka, tak, żeby były sztywne (mikserem, a ja to robię zwykłą trzepaczką). Jak białka będą sztywne dodajemy cukier, ale dosypując, a nie cały na raz (np po 2 łyżki). Potem wrzucamy po jednym żółtku cały czas ubijając. Na końcu ostrożnie wmieszać obie mąki, wsypując porcjami.
    Ciasto przelać do formy, którą uprzednio lekko natłuściliśmy (robię to silikonowym pędzelkiem z Ikei) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 175C. Piec przez ok 30-40 minut. Po 30 minutach lekko uchylić i włożyć w środek patyczek (używam drewnianych pałeczek). Jak będzie suchy - wyjmować.
    Zaraz po wyjęciu upuścić biszkopt w formie na ziemię z wysokości jakiś 40 cm - chodzi o gwałtowne odgazowanie - wtedy nie opadnie (gwarantuję - rzucam moimi już od 2 lat;-)). Potem zostawić w formie do ostygnięcia i delikatnie wyjąć dopiero jak ostygnie.

    Krem
    śmietankę wyjętą z lodówki ubić na sztywno (mikser, albo trzepaczka). Dodać serek, ponownie chwilę ubijać, na końcu dodać masę krówkową. Jeśli używacie cukru, to lepiej dodać go przed serkiem, żeby się lepiej rozpuścił.

    Przygotowanie tortu
    ściąć z góry żaby to co wyrosło ponad formę, bo będziemy na tym kładli żabę i musi być równo. Przekroić żabę przez środek na 2 blaty. Dolny blat (czyli ten bez żaby) posmarować kremem i położyć na nim przekrojone na trzy truskawki - o tak:


    przykryć blatem z "żabą".

    Dekorowanie żaby
    do zrobienia linii zaznaczających łapy i nogi oraz rzęs żaby użyłam kolorowych pisaków do dekorowania ciast. Oczy są z kulek cukrowych. Na policzkach też ma rumieńce z pisaków, a w buzi kolorowe konfetti (jadalne).
    Dodatkowo ulepiłam z masy cukrowej małą żabkę wg tej instrukcji: http://www.imaginativeicing.demon.co.uk/kissingfrog.html
    et voila

    Chleb żytni




    Robię go najczęściej. Jest królem naszych chlebów i smakuje wszystkim (nawet dzieci zaczęły go akceptować). Wystarczy upiec z tego przepisu raz na tydzień - jest cały czas świeży, a pod koniec tygodnia można ew. zrobić grzanki. Miękki miąższ tego chleba bierze się z tzw. "zaparki".

    Chleb żytni

    Zaparka
    50g (5 łyżek) mąki żytniej (zwykła 750, lub razowa)
    250ml (kubek, albo większa szklanka) wrzątku

    Zaczyn
    3 łyżki zakwasu żytniego
    50ml (1/4 szklanki) wody
    80g (8 łyżek) mąki

    Ciasto
    400g mąki
    100g wody
    cały zaczyn
    całą zaparkę
    1.5 łyżeczki soli



    Zaparka: zalać mąkę gorącą wodą w misce, wymieszać (może być byle jak, należy tylko rozmieszać większe grudki).
    Zaczyn: wymieszać wszystko w drugiej misce lub w maszynie do chleba
    Obie miski zostawić na min. godzinę, max. na 24h

    Po tym czasie wymieszać ciasto. Robię to zazwyczaj w maszynie do chleba na programie dough (ciasto, albo wyrabianie ciasta - u mnie 6, trwa 1,5h, bez wypiekania), albo po prostu w dużej misce. To ciasto nie potrzebuje wyrabiana - trzeba tylko zamieszać, np. trzepaczką do białek. Ciasto będzie bardziej gęste niż na naleśniki, ale nie da się uformować w bochenek.
    Zostawić na min. 2 godziny do 12 godzin (ja zostawiam przez noc).

    Rano, albo po kilku godzinach przełożyć ciasto do wyłożonej papierem do pieczenia długiej formy jak na babkę - jednej dłuższej, lub 2 krótszych. Ciasto może wypełnić foremkę do max 2/3 wysokości.
    Zostawić na min. godzinę, do 3 godzin (ciasto musi urosnąć - może nawet wychodzić poza formę , jeśli będzie go za dużo).

    Nagrzać piekarnik na maksimum (u mnie 250C) i włożyć foremkę/foremki do piekarnika. Można na dno piekarnika włożyć żaroodporne naczynie z wodą - skórka będzie chrupiąca. Po 5 min. zmniejszyć temperaturę piekarnika do 210C. Można też po prostu wstawić do piekarnika z temperaturą 210C, jeśli komuś nie chce się obserwować zegarka (mi się zazwyczaj nie chce). Piec przez jakieś 45 min. Po tym czasie wyjąć chleb z piekarnika, wyjąć go z formy (uwaga jest oczywiście gorący) i włożyć go jeszcze raz do pieca odwrócony do góry nogami, już bez formy, na samej kratce na jakieś 10 min (piekarnik cały czas na 210C).
    To koniec najlepiej nie kroić zaraz, bo zrobi się zakalec, tylko odczekać, żeby ostygł.
    Smacznego

    Na początek...

    Chciałabym zaprosić wszystkich do siebie. Nie zawsze jest to możliwe, żebyście przyszli do nas osobiście, więc zapraszam również wirtualnie. Znajdziecie tutaj przepisy na to, czym żywimy się codziennie, sezonowo, ale też na to czego pod żadnym pozorem nie można ruszać wcześniej, bo to "dla gości". Czasami w ramach prezentu robię też torty dla zaprzyjaźnionych Małych Solenizantów (rzadziej dla Dużych).